1. |
Zabijmy Się!
06:46
|
|||
POLISH:
Wstajesz, okryty blaskiem tego Słońca
Które spopieli tę planetę, już za miliony lat
Czy warto jest doczekać końca?
Miliardy łez przelanych za kończący się świat?
Powiedz, czy są gotowe na to, co czeka je
Czy też zostawiasz je na pastwę niedopowiedzenia
znów...
REF:
Zabijmy się! To już jest czas!
Gdy nekrokosmos dość ma wszystkich nas!
Zabijmy się! Zakończmy to!
Bo życie jest obłędem, życie to jest zło!
Więc zabij się!
Lekko, tak jakby od niechcenia płodzisz
Byty, którym nadajesz niewinne imiona
Wpatrzone w ciebie one rosną, czują
Nie wiedząc jeszcze, że na końcu życia czeka śmierć
Po drodze usłanej rozpaczą
Gorejącą zadrą niepokoju
Wirującym fantazmatem końca czasu
Skrajną nienawiścią egzystencji
Powiedz, czyś jest gotowy kochać szczerze je
Wstrzymać więc ich ziszczenie się, na tym skraju gwiazd...
ENGLISH:
"Let's End Ourselves!"
You rise up, clad in the blaze of this Sun
Which shall turn this planet into ashes, in some millions of years
Is it worth it to wait that long?
Billions of tears shed for this dying world?...
Tell me, are they ready for this predicament?
Or do you leave them hapless for the understated again...
REF:
Let's end ourselves! The time is now!
When necrocosmos is fed up with us!
Let's end ourselves! Let's end it all!
For life is insanity, life is a hideous thing!
So kill yourself!
Softly, as if casually, you spawn
Entities, whom you name innocently
They look up to you, grow up and feel
Yet don't know yet the death after the life
On the road strewn with despair
With an ardent splinter of anxiety
With a swirling phantasm of the end of time
Extreme hatred of existence...
Tell me, are you ready to love them honestly?
So to keep them from becoming, at this edge of stars...
|
||||
2. |
Chemiczne Oceany
03:59
|
|||
Człowiek - okręt na falach
Chemicznych oceanów
Targany przez straszliwe sztormy
Dryfujący bez celu
Zatapiany powoli
Bez rozumu nie był nigdy wolny
Bez rozumu emocje targają nim jak w sztormie
Nigdy nie odnajdzie się w porcie
Jakimś cudem wywiany
Na brzeg wyspy nieznanej
Czy to szansa jest na przeżycie?
Nie ma tu żywej duszy
Można żyć jak król w głuszy
Umrzeć można w samotnym bycie
Być rozbitkiem straconym
Czy żeglować świadomie
Tego już nie zmienicie
Wraku nie naprawicie
REF:
Chemiczne oceany
Bezmiar istnienia kary
Chaos bezrozumnego
Dryfu poprzez pustkę
Chemiczne oceany
Biologii horror dany
Z niewoli wyrwać może
Tylko złoty strzał
II
Twórca siedzi w pracowni
Pilnie dogląda dzieła
Wypełnia go poczucie triumfu
Kierowany rozumem
Przeświadczeniem swej misji
Nie dopuszcza w swych myślach buntu
Dłoń wiedziona do celu
Widzi go tak niewielu
Statek ten nigdy nie zatonie
REF:
Chemiczne oceany
Bezmiar istnienia kary
Sterem wola tworzenia
Dłutem ciosającym głazy
Chemiczne oceany
Nigdy nim nie poddany
Okręt zwany Rozumem
Lodołamacz dryfujących ciał...
|
||||
3. |
Koniec
06:34
|
|||
Ten świat...ten byt...
W świetle tysiący słońc spali się
Już czas...już kres...
Więc na zawsze pożegnam dziś Cię
Ten świat...ten byt...
W świetle tysiący słońc spali się
Już czas...już kres...
Więc nareszcie opuścisz dziś mnie
|
||||
4. |
Message In A Bottle
05:12
|
|||
5. |
Mój Drogi...
05:11
|
|||
6. |
Może Byśmy... (outro)
02:23
|
|||
Może byśmy się zabili
Zakończyli życie swe
Świat obłędu opuścili
Zaprzestali grać w tę grę
Może byśmy się zabili
i strzelili sobie w łeb
Egzystencję zakończyli
Nigdzie nie spotkali się...
|
Kelthuz Kielce, Poland
Polish bass player, known from epic metal bands, records solo music - a soundtrack to the Universe coming apart. Suicide pop and necrodance music for the pessimistic ones...
Streaming and Download help
If you like Kelthuz, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp